2012-02-22 14:36:57

"Tu leży staroświecka jak przecinek autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek (...)"

1 lutego dotarła do nas wiadomość o śmierci Wisławy Szymborskiej. Skromna, pełna żartobliwej autoironii poetka, noblistka, potrafiła zaskakiwać sposobem patrzenia na życie. O jej dystansie do siebie i świata najlepiej świadczy to, że w tomiku "Sól" znalazł się wiersz p. t. "Nagrobek":

"Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale tez nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę".

Postanowiliśmy urządzić kameralny wieczór poświęcony Jej osobie, Jej poezji. Czytaliśmy wiersze Pani Wisławy zarówno w języku polskim, jak i w przekładach na język rosyjski. Na koniec obejrzeliśmy film - dokument autorstwa Katarzyny Kolendy-Zaleskiej "Chwilami życie bywa znośne".  Po raz kolejny przekonaliśmy się jak niezwykły był to człowiek. Jej wierszami zachwycali się m. in. Woody Allen, Vaclav Havel i Jane Goodall. Odeszła, choć jeszcze niedawno pisała: "umrzeć? Tego nie robi się kotu (...)"

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.

Кот в пустой комнате.

Умер? Нет, так с котом не поступают .
Но с чего начать коту в опустевшей комнате?
Взбираться на стены,
протискиваться между мебелью...
Вроде ничего не изменено,
однако изменилось,
вроде не передвинуто,
однако переместилось.
И вечерами лампа уже не светит.
Слышны шаги за дверью,
но они не те.
Рука, что кладёт рыбу на тарелку
тоже не та, что всегда.
Что-то тут не начинается в свою пору,
чего-то тут не бывает,
как должно быть.
Кто-то тут был и был,
а потом вдруг убыл
и упорно не появляется.
Во все шкафы заглянуто,
по всем полкам побегано,
под ковром проверено.
Даже нарушен запрет
и разбросаны бумаги.
Что ещё осталось-
спать и ждать.

Пусть он только вернётся,
пусть он только покажется.
уж он поймёт,
что так нельзя с котом.
Направиться к нему как будто нехотя,
потихоньку,
на очень обиженных лапах,
и никаких скоков и писков первое время.
*** 

Komentarze

Aby dodać komentarz musisz się zalogować!