Złoczów
Złoczowski zamek jest jednym z licznych przykładów architektury pałacowo-obronnej na ziemiach zachodniej Ukrainy, lecz równocześnie jest jednym z nielicznych, którym się poszczęściło i przetrwał w dobrym stanie do naszych czasów. To wizytówka Złoczowa i gwarancja turystycznego rozwoju regionu, a także ulubione miejsce wielu mieszkańców, którzy chętnie spędzają tu wolny czas, spacerując i podziwiając roztaczający się z wałów obronnych widok na miasto.
W Złoczowie już w XV wieku istniał drewniany zamek będący własnością Jana Sienińskiego, ale nowy, murowany, wzniesiono w latach 1634-1636 na polecenie wojewody ruskiego Jakuba Sobieskiego. Inicjały fundatora J.S.K.K.S.K. (Jakub Sobieski, Krajczy Koronny, Starosta Krasnostawski), do dzisiaj znajdują się na każdej wieżyczce obronnej. Dziedzicem Złoczowskiego zamku był syn Jakuba, król Jan III Sobieski. Władca przebywał tu dosyć rzadko (w końcu była to tylko jedna z jego licznych posiadłości), choć była to ponoć ulubiona rezydencja Marysieńki Sobieskiej. W 1672 r. zamek zdobyli i zniszczyli Turcy, lecz został on odbudowany na tyle dobrze, że wytrzymał najazd ord tatarskich (1675 r.) pod wodzą Adży-Gireja.
W 1690 r. obok piętrowego budynku, w którym mieściły się komnaty mieszkalne, na dziedzińcu pojawił się tzw. chiński pałac. Był on efektem panującej ówcześnie mody na Wschód, i choć być może średnio przypomina typowe chińskie budowle, to nie można architektom odmówić fantazji – budynek jest niezwykle ciekawy i stylowy. Po śmierci króla zamek niedługo pozostał w rękach rodziny Sobieskich, gdyż w 1704 r. prawnuczka Jana III, Maria, odsprzedała majątek Radziwiłłom. Za czasów ich gospodarowania zamek podupadł i dopiero w 1802 r. ziemianie Komorniccy, którzy nabyli zamek na aukcji, odrestaurowali go i przerobili na pomieszczenia mieszkalne. Jednak już w 1834 r. odsprzedali go rządowi austriackiemu. Najpierw mieściły się tu koszary wojskowe, a od 1873 r. został przeznaczony na cesarsko-koronne więzienie i pomieszczenia sądu.
Najczarniejsze lata w historii zamku to pierwsze lata wojny 1939 – 1941, kiedy mieściło się tu więzienie, czy też raczej katownia NKWD – zamordowano ok. 800 osób, których upamiętnia kaplica znajdująca się obok zamku.
W czasach ZSRR mieściła się tu szkoła zawodowa, a zamek stopniowo popadał w ruinę. Na szczęście w 1986 r. postanowiono oddać go Lwowskiej Galerii Sztuki i urządzić w nim muzeum. Obecnie można oglądać kilka ciekawych ekspozycji, m.in w dawnym chińskim pałacu, gdzie mieści się Muzeum Sztuk Wschodu.
Paulina Zięba
Ukończyłam filologię ukraińską na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Moje studia były i w dalszym ciągu są moja pasją. Literatura, sztuka, polityka, historia… interesuje mnie...
Ostatnie relacje
Uwierzmy, że biały jest świat...
Zimowe dni mijają bardzo szybko.... Jeszcze nie tak dawno był grudzień, a już rozpoczął...
Świąteczne życzenia w Caxias do Sul
8 grudnia b.r. oddział stowarzyszenia polonii brazylijskiej Braspol w Caxias do Sul...
Natal em Nova Prata, czyli o tym, gdzie w Brazylii pada śnieg
Podczas gdy nasi młodzi koledzy w Nova Prata żyją myślami o zakończeniu roku...
Pierwsze bilety do Polski już rozdane! Kolejni pasażerowie samolotu udającego sie do Polski czekają na odprawę ;)
Projekt "Bilet do Polski" to propozycja zajęć dla młodzieży z Nova Prata-...
Komentarze
Aby dodać komentarz musisz się zalogować!